W znienawidzonym mundurze. Losy Polaków przymusowo wcielonych do wojska niemieckiego w okresie II wojny światowej
Dlaczego wcielano
Wcielenia 1940-1945
Wcielenia w liczbach
Czy wcielano do Waffen-SS?
Polacy obywatele III Rzeszy
W Polskich Siłach Zbrojnych
Pozostałe artykuły

Ludwik Lipowczan


Ludwik Lipowczan urodził się 25 marca 1924 r. w Ustroniu na Śląsku Cieszyńskim. W rodzinnym mieście ukończył 7-klasową szkołę powszechną, a następnie poszedł do Państwowego Gimnazjum im. Antoniego Osuchowskiego typu klasycznego w Cieszynie. Po zajęciu przez Polskę Zaolzia i przeniesieniem do czeskiej części Cieszyna szkoły, od września 1938 r. uczył się w Państwowym Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika. Naukę przerwał wybuch wojny w 1939 r. W pierwszych dniach września ewakuował się z cywilnymi uchodźcami w kierunku Bielska, jednakże po paru dniach wrócił do domu. Po przegranej kampanii wrześniowej jego rodzinne strony zostały wcielone do III Rzeszy. Aby nie zostać wywiezionym na roboty w głąb Niemiec, w czerwcu 1940 r. zapisał się na prowadzony przez cieszyńskie zakonnice kurs języka niemieckiego, pisania na maszynie i stenografii. Po zakończeniu kursu 1 grudnia 1940 r. został przyjęty do ustrońskich zakładów Brevillier-Urban (dawnej "Kuźni"), wykupionych następnie przez Volkswagena i przemianowanych na "Schmiedewerk Ustroń".

Lipowczan po rodzicach otrzymał III grupę volkslisty i krótko przed 18 urodzinami otrzymał powołanie do Służby Pracy Rzeszy (RAD - Reichsarbeitdienst). 7 marca 1942 r. wyjechał z Cieszyna do miejscowości Lengdorf koło Zell am See w Tyrolu. Po szkoleniu ogólnowojskowym i w zakresie prac polowych, w maju 1942 r. ze swoją jednostką RAD wyjechał pociągiem na front wschodni. Po podróży przez Wiedeń, Warszawę i Białystok dotarł na odległość ok. 30-40 km od frontu, w rejon Witebska. Pracował przy budowie fortyfikacji, pełnił także z kolegami z jednostki służbę wartowniczą i przeciwpartyzancką (uzbrojenie stanowiły przestarzałe, francuskie karabiny). W drugiej połowie lipca wyjechał dalej na wschód, w rejon miasta Wieliż nad Dźwiną. Pod koniec września 1942 r. jego służba w RAD zakończyła się, nie otrzymał jednak zwyczajowego urlopu, lecz skierowany został do Smoleńska. W październiku wyruszył stamtąd na południe, nad Morze Azowskie. Po przeprawie przez nie promem został skierowany do niewielkiej miejscowości w rejonie Krasnodar-Armawir.

Tam chłopców z jego jednostki RAD wcielono do Wehrmachtu i uformowano z nich 4 (ciężką) kompanię batalionu strzelców górskich, należącego do 13 lub 91 pułku strzelców górskich, który z kolei wchodził w skład 4 Dywizji Górskiej (Gebirgsjäger-Regiment 13 lub 91, 4 Gebirgs-Division). Lipowczan trafił do plutonu łączności jako telefonista. Po przeszkoleniu (w zakresie działań bojowych w górach, w szczególności zakładania i demontażu linii telefonicznych) na początku 1943 r. trafił na front. Walczył w rejonie miast Krymskaja i Noworosyjsk. 18 maja 1943 r. podczas ostrzału rosyjskiej artylerii został ranny odłamkiem w lewe ramię. Został odprowadzony do szpitala polowego, gdzie przeprowadzono operację. Następnie został samolotem wysłany na Krym, a następnie pociągiem do Melitopolu na Ukrainie. W wojskowym szpitalu doszedł do pełni sił.

W połowie lipca 1943 r. opuścił szpital i trafił do Kerczu na Krymie, gdzie znajdowała się jednostka zapasowa jego batalionu. Na początku sierpnia trafił z powrotem na front, na przyczółek kubański. Pozostał na tym odcinku aż do wycofania przez Niemców przyczółka. Następnie walczył na Ukrainie. Pod koniec grudnia 1943 r. nocą został porwany przez rosyjski patrol jako "język", jednakże dzięki interwencji towarzyszy broni odbito go kilkaset metrów od własnych stanowisk.

Po dalszych ofensywach Armii Czerwonej 4 Dywizja Górska walczyła w Besarabii (współcześnie tereny Mołdawii i częściowo Ukrainy). W drugiej połowie sierpnia 1944 r. znalazła się w okrążeniu. Po rozproszeniu jego oddziału Lipowczan samodzielnie przebijał się na zachód jeszcze kilka dni. Ostatecznie został wzięty do niewoli przez rumuńską milicję i przekazany Armii Czerwonej. W Wehrmachcie dosłużył się stopnia Gefreitera, odznaczony był Czarną Odznaką za Rany (Verwundetenabzeichen in Schwarz).

Jako jeniec początkowo trafił do tymczasowego obozu jenieckiego, a następnie w kolumnie jeńców niemieckich odmaszerował do dużego obozu w Tiraspolu. Na początku 1945 r. jeńców wysłano pociągiem na Ural. Lipowczan trafił do miejscowości Moszka i początkowo jako poważnie chory został zakwaterowany w obozowym szpitalu. Chorował na malarię, potem na zapalenie płuc, którego nabawił się już w obozie. Z powodu osłabienia i zaniku mięśni dopiero w czerwcu zaczął wychodzić ze szpitala. Przydzielony do grupy gospodarczej obozu, stopniowo zaczął odzyskiwać dawną sprawność. W lipcu 1945 r. jako Polak został zwolniony z obozu razem z dwoma Górnoślązakami. Przewieziony został najpierw do obozu jenieckiego w Iżewsku, skąd w ponad 200-osobowej grupie Ślązaków, Pomorzan i Wielkopolan z armii niemieckiej wyjechał do Polski. 11 sierpnia 1945 r. przybył do Poznania, skąd wyruszył do domu w Ustroniu. Z powodu silnego niedożywienia i źle funkcjonującego przewodu pokarmowego do normalnej aktywności powrócił dopiero w listopadzie 1945 r. W następnym roku został przyjęty do "Kuźni". Aż do przejścia na emeryturę w 1981 r. pracował w zakładzie na stanowiskach techniczno-administracyjnych.

Ludwik Lipowczan mieszka obecnie w Ustroniu. Jest autorem artykułów w prasie lokalnej, amatorsko zajmuje się historią Śląska Cieszyńskiego.


Wojciech Zmyślony


Źródła:

  • materiały otrzymane dzięki uprzejmości Pana Ludwika Lipowczana
Biogramy wcielonych
Relacje i wspomnienia
Album fotografii
Archiwa - gdzie szukać?
Literatura tematu
Polecane linki
Podziękowania
Strona główna
Ostatnio dodane
Księga gości



W znienawidzonym mundurze. Losy Polaków przymusowo wcielonych do wojska niemieckiego w okresie II wojny światowej