W znienawidzonym mundurze. Losy Polaków przymusowo wcielonych do wojska niemieckiego w okresie II wojny światowej
Dlaczego wcielano
Wcielenia 1940-1945
Wcielenia w liczbach
Czy wcielano do Waffen-SS?
Polacy obywatele III Rzeszy
W Polskich Siłach Zbrojnych
Pozostałe artykuły

Leon Szczukowski


Leon Szczukowski

Pradziadek Leon urodził się 19 marca 1913 r. w Dąbrówce koło Świecia na Kociewiu. Z zawodu był rolnikiem i na co dzień doglądał rodzinnego gospodarstwa. Poślubił Eugenię, z którą doczekał się sześciorga dzieci. W 1935 r. wstąpił do Wojska Polskiego. Wrzesień 1939 r. zastał go w jednostce w Grudziądzu, jednak od tej chwili los rzucał go w rożne zakamarki objętej wojną Europy. Ja bohaterskie poczynania pradziadka Leona w II wojnie światowej zacząłem poznawać od najmłodszych lat z opowieści taty i wujków. Zawsze powtarzał się wątek, jak to z wojskiem gen. Andersa dziadek odbijał Monte Cassino z rąk niemieckich.

Przez długie lata dumny ze swojego dzielnego przodka powielałem tę historie. Jednak w czasie studiów, gdzie nauczono mnie weryfikacji źródeł informacji, zacząłem się zastanawiać ile w tym wszystkim jest prawdy. Postanowiłem sprawdzić wiarygodność historii która mi opowiadano tak wiele razy. Początek nie był łatwy, gdyż wszyscy z pokolenia dziadka oraz jego córka, a moja babcia, już zmarli. Z materialnych śladów historii też niewiele zostało. Podobno wszystkie odznaczenia, dokumenty i fotografie spaliła prababcia w obawie przed nalotami Urzędu Bezpieczeństwa.

Poszukiwania postanowiłem rozpocząć od archiwów wojska brytyjskiego. W odpowiedzi na mojego maila potwierdzono, iż w ewidencji figuruje Leon Szczukowski jednak najpierw musiałem potwierdzić pokrewieństwo. Sporo czasu upłynęło, zanim zdobyłem akty urodzenia i zgonów trzech pokoleń, jednak było warto. Dowiedziałem się, że dziadek dosłużył się stopnia kaprala i w Polsce był żołnierzem 18 Pułku Ułanów Pomorskich w Grudziądzu. W kampanii wrześniowej brał udział w bitwach na Pomorzu i w Warszawie. Po kapitulacji został wzięty do niewoli i przymusowo pracował w organizacji Todt. Zapiski archiwum brytyjskiego wskazują, że dziadek zgłosił się do przedstawicielstwa Wojska Polskiego w Lille we Francji 14 marca 1945 r. Natychmiastowo został wcielony do 2 Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa i 5 czerwca 1945 r. został wysłany do Włoch. Przydział dostał do niedawno sformowanego Centrum Wyszkolenia Wojsk Pancernych. Już w tym momencie zrozumiałem, iż udział dziadka w bitwie pod Monte Cassino był niemożliwy, gdyż ta odbyła się w maju 1944 r. Dziadek najprawdopodobniej stacjonował w Galatone we Włoszech gdzie znajdowały się Dywizjon Broni Pancernej, Dywizjon Artylerii Przeciwpancernej oraz izba chorych.

We Włoszech służył do 1946 r. Dokładna data powrotu do Wielkiej Brytanii nie jest znana. Dziadek został honorowo zwolniony z armii 12 listopada 1946 r. i ulokowany w polskim obozie repatriacyjnym w Polkemmet w Szkocji. 29 listopada wrócił do Polski. Przyznano mu brytyjskie odznaczenie pamiątkowe War Medal 1939-1945, którego nigdy nie odebrał. Po wypełnieniu odpowiednich formularzy medal przyszedł do mnie pocztą, po czym zawisł na ścianie obok rodzinnych fotografii.

Informacje z archiwum wojska brytyjskiego zrodziły kolejne pytania, na które odpowiedzi postanowiłem szukać w archiwach polskich i niemieckich, jako że nie wiadomo było, co się działo z dziadkiem od 1939 do 1945 r.

Po otrzymaniu kwerendy z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie potwierdziło się, iż dziadek zarówno przed wojną, jak i podczas kampanii wrześniowej, służył w 18 Pułku Ułanów Pomorskich stacjonującym w Grudziądzu. Jednak przebieg działań dziadka z ułanami nie był szczegółowo opisany. Dokumenty przetrzymywane w archiwach to bardziej zapiski rejestracyjne na temat żołnierza powracającego do Polski. Pojawiają się tam wzmianki o braniu przez niego udziału w walkach w wojskach alianckich na froncie w Belgii i we Włoszech, jednak jest tez zapis o służbie w wojsku niemieckim na froncie francuskim.

Pomyślałem, że odpowiedzi na nurtujące mnie pytania dadzą mi archiwa organizacji Todt i wojska niemieckiego. Do Berlina napisałem drogą elektroniczna. Na odpowiedź przyszło mi czekać niemalże dwa lata. Długo wyczekiwany list przeczytałem z rozczarowaniem. Okazało się, że w archiwum organizacji Todt nie ma wzmianki o Leonie Szczukowskim, natomiast odnaleziono zapis o służbie dziadka w Wehrmachcie - w zapasowym dywizjonie artylerii przeciwlotniczej Flak-Ersatz-Abteilung 37. W niemieckim wojsku dziadek służbę odbywał we Wrocławiu od 1 grudnia 1943 r. do 1 lipca 1944 r. Z opowieści ojca wiem, iż po ucieczce z Wehrmachtu przyjechał do rodzinnego domu, tym razem już w Sopocie. Jednak długo w domu nie zabawił. Sąsiadka Niemka doniosła o zjawieniu się dezertera. Dziadka przed pojmaniem ostrzegł inny żołnierz Wehrmachtu, który najmował pokój u babci i przez ten czas zdążył zaprzyjaźnić się rodziną. Dziadek zdążył uciec przed nalotem Niemców na ich kwaterę. Dokąd dziadek uciekł, tego babcia już nie wiedziała. Zobaczyła go dopiero w 1946 r., gdy wrócił z Wielkiej Brytanii.

Babcia po wojnie z Sopotu przeprowadziła się do Słupska na Ziemiach Odzyskanych. Podobno odnalazła dziadka poprzez Czerwony Krzyż. Osobiście nigdy go nie poznałem. Nękany przez UB jako żołnierz walczący na Zachodzie zmarł tuż po wojnie na zapalenie płuc, którego nabawił się w zimnym, zawilgotniałym areszcie UB w Słupsku, gdzie był przesłuchiwany i bity. Paradoksem jest to, że dziadek walcząc o wolną Polskę na jej terytorium i za granicą przeszedł wiele. Na pewno nieraz uciekł śmierci spod kosy. Wojnę udało mu się przeżyć, jednak zmarł po zmaltretowaniu przez swoich rodaków w ukochanej ojczyźnie. Odszedł w Słupsku 22 kwietnia 1951 r.

Na tym etapie moje poszukiwania utknęły w martwym punkcie. Niewiele mogę już zdziałać, gdyż wyczerpałem główne źródła archiwalne, jednak mam nadzieje, że uda się jeszcze uzupełnić luki w historii Leona. Z wniosków, które się nasuwają, śmiem twierdzić, iż historia dziadka mogła śmiało być użyta jako scenariusz znanej komedii "Jak rozpętałem II wojnę światową". Szkoda tylko, że to historia bez happy endu...

Drogi Czytelniku! Leon miał dwóch braci: Bernarda i Aleksego. Jeśli jesteś z nimi spokrewniony, bardzo proszę o kontakt za pośrednictwem autora niniejszej strony.


Jacek Guzowski


Źródła:

  • przebieg służby z Deutsche Dienststelle (WASt)
  • przebieg służby z archiwum Ministry of Defence
  • zbiory rodzinne
Biogramy wcielonych
Relacje i wspomnienia
Album fotografii
Archiwa - gdzie szukać?
Literatura tematu
Polecane linki
Podziękowania
Strona główna
Ostatnio dodane
Księga gości



W znienawidzonym mundurze. Losy Polaków przymusowo wcielonych do wojska niemieckiego w okresie II wojny światowej